SUBIEKTYWNY PRZEWODNIK PO ALICANTE

Alicante pokazało nam się od swojej najlepszej strony. Dobra kuchnia, słonko, plaża i morze, palmy. Gotowi w podróż do Hiszpanii? Podrzucamy nasze subiektywne odczucia i hinty, które mogą ułatwić Wam weekendową podróż do tego cudownego miejsca.

GDZIE ZJEŚĆ?

D’tablas / Calle Rafael Altamira
Sztos miejsce z tapasami. Piwko za 0,80 euro, a przystawka 1 euro. Kelnerzy chodzą z tacami wypełnionymi różnego rodzaju hiszpańskimi przekąskami – z owocami morza, z ziemniakami… no totalny miszmasz! Wybieracie co chcecie, zachowujecie deseczkę, na której było jedzenie, a na koniec wizyty kelner podlicza ich ilość i wystawia rachunek. Miejsce bardzo oblegane. Czynne do 1:30 w nocy. Rachunek za 4 osoby? 20 euro. Kilka tapasów, kilka piw, sok i sangria.

MADNESS SPECIALITY COFFE / Calle San Nicolás, nº4, Bajo
Hipsterska miejscówka z kawami speciality. My skusiliśmy się na śniadanie w tym miejscu – jajka po benedyktyńsku z awocado. Do tego przepyszny flat white (przy każdej kawie jest wizytówka z opisem skąd pochodzi mieszanka ziaren, z których została przygotowana). Miejscówka ma klimat. Poza kawiarnią i śniadaniownią, Madness to także autorska palarnia kawy. W łazienkach umywalki w formie ekspresów do kawy… fajnie!

Bakery & Co Alicante / Calle Miguel Soler, 22
Kolejna hipsterska miejscówka na śniadanie i kawę. Ją wybraliśmy drugiego dnia pobytu w Alicante. Sprostała naszym oczekiwaniom. Bajgle z jajecznicą, jajka po benedyktyńsku, tosty i różnego rodzaju sokowe miksy.

YOYO FROZEN YOGURT / Passeig Esplanada d’Espanya 3
Nasz podróżniczy grzeszek, który z lokalnością ma niewiele wspólnego. Wracaliśmy do niego aż 3 razy. Mrożony jogurt z dodatkami (owoce, orzechy, posypki, ciasteczka). Solidna porcja to około 5-6 euro.

Mandala Cafe / Av. Alfonso El Sabio, 3
Herbaciarnia, ale wypijecie w tym miejscu także kawę i zjecie pożywne śniadanie. My wzięliśmy tradycyjne hiszpańskie bagietki z szynką i „farszem” z pomidorów na ich spodzie. Raczej miejsce, w którym zjecie szybko i spadacie dalej, niż lokal na dłuższe posiedzenia i błogi chillout.

O de Oliver Restaurante / Calle Pintor Sorolla 3
Do tego miejsca trafiliśmy zupełnie przypadkiem, a zostaliśmy miło zaskoczeni! Bardzo profesjonalna obsługa zapewniła nam super doświadczenie kulinarne. W menu tradycyjne potrawy hiszpańskie, mnóstwo tapasów (można porcjować, nie trzeba wybierać całego dania), spory wybór lokalnych alkoholi. My zjedliśmy paellę z owocami morza w wersji gigant. Mniej więcej 30 euro na osobę za solidny posiłek – przystawka, główne, napoje x 3.

MERCADO CENTRAL / Av. Alfonso El Sabio, 10
Targowisko ze świeżymi owocami, warzywami, kwiatami i mięsem. Są też miejsca, w których możecie coś przekąsić na ciepło.

UWAGA! TUTAJ NIE JEŚĆ! Jeśli wybierzecie się do Villajoyosa (piszemy o tym w kolejnym punkcie), nie korzystajcie z knajpek przy domkach rybackich i plaży. Trafiliśmy tam na najgorsze kalmary w życiu. Szukajcie czegoś raczej w centrum wioski albo wróćcie na obiad do Alicante. W szczególności omijajcie restaurację La Cabanon.

CO ZOBACZYĆ?

Castillo de Santa Bárbara
Wzgórze z zamkiem, z góry przepiękny widok, koniecznie odwiedźcie to miejsce i naróbcie super zdjęć! Na górę można wjechać windą za jakieś 3 euro, także nie obawiajcie się jakiejś turboekstremalnej wyprawy.

Calle San Francisco
Jedna z najbardziej rozpoznawalnych ulic w Alicante z figurkami grzybków i ślimaków. Dzieciaki mogą być zachwycone, dorośli jeszcze bardziej!

Explanada de España
Około 500 metrów przepięknej promenady z mozaiką z kafelek oraz 2 rzędami równo rosnących palm (gigantycznych rozmiarów!). Na niej znajdziecie też kiosk, w którym możecie kupić kartki pocztowe i znaczki i wysłać je do znajomych.

Santa Cruz / stare miasto
Położona na zboczu wzgórza staromiejska dzielnica Santa Creu, często zwana El Barrio, słynie z bogatego życia nocnego, które toczy się w usytuowanych przy krętych uliczkach koktajlbarach i lokalach z tapas.

Playa del Postiguet
Plaża w Alicante. Na poranna kawę przy wschodzie słońca, popołudniowy relaks z kąpielą słoneczną oraz wieczorne i nocne spacery.

Plaza de Gabriel Miro
Plac z przepiękną fontanną i prawie stuletnimi fikusami. Obok kawiarnia i kilka ławeczek, wszystko tworzy niesamowity klimat.

SOHO Parc
Plac z małym barem / restauracją i kilkunastoma stolikami pod ogromnymi egzotycznymi drzewami. Miejsce zacienione, więc możecie odnaleźć tam odrobinę odpoczynku od rozpalającego słońca.

Villajoyosa
Wioska rybacka z przepięknymi różnokolorowymi domkami. To nie samo Alicante, ale możecie dojechać tam bezpośrednim pociągiem za 6 euro. Podróż zajmuje jakąś godzinę, ale naprawdę warto! Zwłaszcza, kiedy macie pewność, że pogoda będzie na 5 z plusem i będzie mocno jasno.

Ratusz miejski / Alicante Town Hall
W tym miejscu znajduje się rzeźba Św. Jana, której autorem jest Salvador Dali. Sam ratusz jest przepięknie zdobiony, a okolica przepiękna. Warto zajrzeć.

GDZIE SPAĆ?

Po raz kolejny zdecydowaliśmy się na nocleg z airbnb.com (absolutnie nie ma tu żadnych znamion promocji). Na czym nam zależało? Na bliskości do morza i do centrum, na dobrym dojeździe na lotnisko,  na czystości i na sprawnie działającym WiFi. Wszystko znaleźliśmy w Casablanca, tutaj znajdziecie więcej szczegółów. Jak się okazało mieszkaniem zarządza Polka, która zajęła się nami po mistrzowsku. Dwa pokoje z podwójnym łóżkiem, przestronny salon, balkon, łazienka i aneks kuchenny. Czuliśmy się jak w domu. Koszt za 3 noce dla 4 osób 918,41 zł. Więc przy 4 osobach to 229 zł na głowę.

JAK DOTRZEĆ?

My do Alicante dotarliśmy bezpośrednim lotem z Poznania liniami Ryanair. Samoloty do Alicante i z powrotem latają w soboty i wtorki. Lot trwa około 3 godzin (moment do wykorzystania na film lub dobrą książkę).
Transfer z lotniska? My mieliśmy opcję zamówienia takiego z airbnb za 20 euro. Taksówka z lotniska do centrum to koszt 25 euro. Jeździ też autobus C6 za 5 euro (kursy co 20 minut).

Ktoś z Twoich znajomych wybiera się do Alicante? Podrzuć mu ten przewodnik! Więcej migawek z naszych podróży ZAWSZE na Instagramie MYTUJEMY.