CZEGO NAUCZYŁA NAS 1. EDYCJA NOCNEGO TARGU TOWARZYSKIEGO?

5 miesięcy to sporo czasu. Miesiące od maja do września 2017 roku zapamiętamy do końca naszego życia. Wiosenno-letni okres upłynął nam bowiem na wsparciu organizacji Nocnego Targu Towarzyskiego. Pokazywaliśmy Wam migawki z Kolejowej tak często, że wierzymy, że nie ma tu osoby, która o NTT by nie słyszała. Mamy rację?

Ogrom pracy, czasu, emocji, wiadomości na fejsie, rozmów na żywo. Ogarnianie, pisanie, robienie zdjęć, myślenie, załatwianie, latanie. Sporo niespodzianek, kilka rozczarowań, ale przede wszystkim – wielki bagaż doświadczeń. Zresztą… przeczytajcie sami – tutaj będzie bez koloryzowania, dokładnie tak jak było, z kilkoma smaczkami… specjalnie dla Was!

Na samym początku uświadomcie sobie, iż wyjście ze świata online, w którym czujemy się jak ryby w wodzie kosztowało nas wiele nerwów. Jesteśmy towarzyscy, ale swoją pracę lubimy ograniczać do działań w internecie, zza biurka, klikając, klikając i jeszcze raz klikając. Nocny Targ Towarzyski był dla nas niemałą próbą i momentem, w którym musieliśmy wyjść ze swojej strefy komfortu.

Czego nauczyliśmy się, organizując 5-miesięczny cykl eventów przy Kolejowej? Łopatologicznie, aby uświadomić wielu naszym odbiorcom, że wydarzenia to nie tylko ładne zdjęcia, jedzenie i drinkowanie.

PLOTKI I PLOTECZKI

Odkąd obracamy się w szeroko pojętej branży gastronomicznej w Poznaniu, wiele już widzieliśmy, słyszeliśmy i doświadczyliśmy. Wiedzieliśmy, że za ladami, barami i w kuchniach dzieją się rzeczy ciekawe, ale… chyba musieliśmy poczuć to na własnej skórze! Przede wszystkim jest to meeega grząski grunt tworzący i pochłaniający plotki z każdej strony. Poziom abstrakcji przejawiany przez ludzi z gastro światka (i nie tylko!) zawstydziłby niekiedy samą Agnieszkę Holland! Słyszeliśmy tak wiele “bajek” o Nocnym Targu i o nas, że wyszedłby z tego naprawdę zabawny kilkusezonowy serial. Wniosek? Oficjalnymi informacjami zawsze dzielimy się z Wami na łamach naszego fanpage’u lub Instagrama. Niekiedy pewne rzeczy warto posłuchać jednym uchem, a wypuścić drugim.

NIGDY NIE DOGODZISZ KAŻDEMU

Na początku przejmowaliśmy się każdym negatywnym komentarzem, telefonem czy mniej pozytywną rozmową z wystawcą. Po kilku fuckupach i różnych przygodach okazało się, że jednak… nie ma problemu, którego nie da się pokonać, czasami wystarczy po prostu coś zwyczajnie, po ludzku OLAĆ, aby móc działać dalej. Wniosek? Nigdy nie będziesz “smakował” każdemu. Nie sil się na to, aby lubili Ciebie wszyscy. To absolutnie AWYKONALNE.

HEJT? HELLO, WELCOME!

Temat trollingu w sieci znamy już od dawna! Odkąd działamy jako MYTUJEMY słyszeliśmy już o sobie bardzo ciekawe rzeczy. Tu jednak chodziło o coś większego – o miejsce, które współtworzymy, które jest dla nas ważne i o którym myślimy 24/7. Każda opinia była dla nas ważna, jeśli… wygłaszana była przez bliskie nam osoby. Im bardziej popularny stawał się Targ, im głośniej było o tym miejscu w sieci, tym częściej nasza tablica fejsbukowa wypełniła się przelanymi jadem opiniami, niesmacznymi zdjęciami, opisami nocnych przygód i zachowań… Cokolwiek robicie, czy jest to mała sprawa, czy wielki biznes, pamiętajcie – zawsze jesteście wystawieni na ocenę innych, a Ci inni… nie zawahają się przed dorzuceniem czegoś od siebie. Hejterzy czekają tylko na ten jeden moment, w którym będą mogli ulżyć swoim frustracjom (pewnie wynikającym z niemałych kompleksów), wyżywając się na kimś innym. Wniosek? Te same osoby na ulicy z uśmiech na twarzy powiedzą Tobie Dzień Dobry. Nauczmy się chwalić i cieszyć się szczęściem innym. Ilość hejtu może stać się wyznacznikiem tego, jak wiele zrobiłeś. 🙂

MYTUJEMY SIĘ SPRZEDALI!

Tak, tak, jesteśmy właścicielami połowy miasta, mamy grube miliony w kieszeniach, a w ogóle to wszyscy nam płacą, nawet PKP! To oczywiście żart! Kochani, owszem, otrzymujemy wynagrodzenie za naszą pracę (PODKREŚLAMY – PRACĘ). Jak wiecie – współpracujemy z knajpami, dużymi markami, wydarzeniami. Robimy to, co lubimy i w czym czujemy się fajnie. Pracujemy na bazie naszej twórczości – piszemy teksty, robimy zdjęcia, pokazujemy innym, jaki fun można czerpać ze wspólnego jedzenia. Ponadto prowadzimy szkolenia z zakresu social media, budowania marek własnych w sieci, świadczymy usługi z zakresu social media i szeroko pojętego marketingu internetowego. Wniosek? Mniej zaglądania w portfele, a więcej radości i budowania własnego zdania. My informujemy – ostateczny osąd wydajesz Ty.

W KUPIE SIŁA

Podczas organizowania NTT poznaliśmy mnóstwo ludzi, z którymi trzeba było szybko złapać wspólny język i po 5 minutach od spotkania pracować nad realizacją kolejnych zadań. Nie było czasu na głębokie rozmowy i zapoznawanie się – każdy pracował nad jednym celem – BY NTT DZIAŁAŁ – i dzięki temu było super! Wniosek? Niekiedy ludzie, z którymi nigdy nie zamieniłbyś słowa (ze względu na różne uprzedzenia) mogą okazać się twoimi wymarzonymi współpracownikami. Otwórz umysł!

PRACA PO 18H W CIĄGU DNIA NIE POPŁACA

Etatowa praca, zlecenia, napięte dni w tygodniu, nieustanne ślęczenie przed komputerem i do tego weekendy spędzane na Kolejowej. To nie był leniwy czas! Wiecznie niedospanie, zaniedbane domy, diety, sięganie po hektolitry kawy i coca-coli – a wszystko to, by docisnąć nadchodzący weekend, by po raz kolejny móc ściągnąć pół Poznania na Kolejową! Wniosek? Dbaj o siebie, nie zrobi tego za Ciebie nikt inny. Niekiedy praca może poczekać, a Ty musisz być zwyczajnie wyspany, aby nie bolało w plecach i umysł był przygotowany na wiele!

ALKOHOL I STREET FOOD 4 x W TYGODNIU CIĘ UTUCZY

No tak… Okazało się, że jednak nie można mieć 24 lat i móc 4 razy w tygodniu zajadać się frytkami, zapieksami, burgerami i serniczkami, zapijając całość butelką piwa (bo przecież zasłużyłeś) lub wielką szklanką Aperola (po pracy można). Po 5 miesiącach lekko przytyliśmy, ale… pracujemy pilnie nad poprawą formy! Siłka, crossfity, diety pudełkowe… Zresztą, śledzicie nasze IG Stories, widzicie, że się staramy, prawda? Wniosek? Czasami warto podzielić się szamką ze znajomym – przyjaciele szczęśliwi, a dla Ciebie to kolejne centymetry w obwodzie mniej.

ZAWSZE JEST INACZEJ, NIŻ MYŚLISZ

Po kilku weekendach myślisz, że wypracowałeś sobie jakąś zasadę? Że będzie tak, a nie inaczej? Że jesteś tego 100% pewny? Oh no… To event managment! Tu niczego nie możesz być pewien! Na frekwencję i powodzenie funkcjonowania takiego miejsca jak NTT wpływało wiele czynników. Nie zawsze dało się je przewidzieć! Wystarczyło, że spadł deszcz, a pięknie zapowiadający weekend okazywał się walką o Waszą atencję. Wniosek? Bądź przygotowany na wszystko, podchodź do tego z dystansem, weź głęboki oddech… i uświadom sobie, że zaraz wyjdzie słońce!

SOCIAL MEDIA DLA NAJPOPULARNIEJSZEJ MIEJSCÓWY W MIEŚCIE SĄ POCHŁANIAJĄCE

No cóż, FB więc pękał od nadmiaru postów, konwersacji, opinii, oznaczeń! Każda sobota rozpoczynała się od litanii wiadomości: Zgubiłem: a/ portfel b/ dokumenty c/ kurtkę d/ kluczyki e/ swoją godność itp. itd. Do tego Wasze wiadomości związane z eventami, Waszymi wrażeniami, miliony propozycji koncertów i ofert wystawienia się z jedzeniem… Nie było nudno! Nad socialami pracowało kilka osób, a i tak przydałoby się ich pewnie jeszcze z 5, aby móc odpowiadać na wszystko w trybie natychmiastowym. Wniosek? Social media to sprawa kluczowa przy organizacji eventu, ale i ogólnie w szeroko pojętej gastronomii. To płaszczyzna, na której możesz zbudować świadomość swojej marki. Nie można wobec nich przechodzić obojętnie!

POZNAŃ JEST SUPER

Mimo wielu przeciwności losu, burzliwej pogodzie, kilku zwrotom akcji i chwil zwątpienia, udało nam się współtworzyć miejsce jedyne w swoim rodzaju. Pokazaliśmy Wam, jak fajnie jest wyjść w letni wieczór do zupełnie niepozornej lokalizacji, by spróbować kuchni z różnych zakątków świata, wypić dobrego drinka, posłuchać koncertów najfajniejszych artystów i pobujać się do ulubionych nut przy owocowej DJce.

To było piękne lato – dziękujemy Wam, że pomogliście zapamiętać je nam w taki sposób! Dziękujemy Wam, wszystkim osobom zaangażowanym w organizację NTT oraz przeboskim wystawcom!

Okej, pisaliśmy to trochę na bezdechu. Wybaczcie. Musieliśmy się tym wszystkim z Wami podzielić.

MAKE PEACE NOT WAR. Do zobaczenia.

P.S. Tak, tak… w międzyczasie napisaliśmy magisterki, ogarnęliśmy sesje na studiach, zrealizowaliśmy kilka innych zawodowych projektów, odwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc w Polsce i zagranicą. Da się!